Stworzenie przejrzystego, sprawiedliwego i korzystnego zarówno dla firmy, jak i pracowników systemu płac to niekiedy jedno z najtrudniejszych zadań w prowadzeniu biznesu. Wiele firm, a nawet urzędów i instytucji publicznych zupełnie sobie z tym nie radzi. Płace w Polsce bywają często ustalane w sposób krzywdzący dla całych grup zatrudnionych. Na przykład, gdy zakład pracy ma centralę w Warszawie i oddziały terenowe, wynagradza zatrudnionych na tych samych stanowiskach w stolicy i poza nią w różnej wysokości, „bo w Warszawie są wyższe koszty utrzymania”.
Za kilometry już się nie płaci
Niełatwe jest też wynagradzanie kierowców w firmach utrzymujących flotę samochodową. Kiedyś było to stosunkowo proste, bo liczyła się przede wszystkim dokumentacja przebytych kilometrów. To się jednak skończyło – nie bez powodu. Z czasem okazało się, że niektórzy kierowcy, aby zarobić jak najwięcej, jeździli ponad siły, narażając i siebie, i innych uczestników ruchu na wypadki. Zmęczony, niewyspany człowiek za kierownicą to przecież tykająca bomba.
Trudno też stosować kilometrówki, gdy kierowcy jeżdżą po całej Europie i mają do pokonywania różne trasy: łatwe albo trudne, płaskie lub górzyste, autostradami lub z ich celowym omijaniem. Kilometrówki rodziły też najrozmaitsze pola do nadużyć. Nie brak więc było wśród kierowców sposobów na takie prowadzenie dokumentacji, by wypłata była wyższa, choć niekoniecznie zasłużona.
Za ładunki też już rozliczać nie wolno
Innym sposobem było rozliczanie kierowców z przewiezionych ładunków. To również nie był system ani sprzyjający racjonalnemu wykonywaniu zawodu, ani odporny na „przekręty”. Poza tym to nie od kierowcy zależy, ile ładunku ma aktualnie na pace.
Takich rozliczeń zabroniły nowe przepisy. Praktyka pokazuje jednak, że wiele firm je lekceważy, stąd liczne skargi do inspekcji pracy, a nawet postępowania przed sądami. Na firmy nakładane są kary finansowe za ustalanie wynagrodzenia kierowców w sposób niezgodny z przepisami, a więc uzależniający wynagrodzenie od długości przejechanych tras i ilości przewiezionych ładunków.
Telematyka pomaga rozwiązać problem
W stworzeniu zgodnego z prawem, sprawiedliwego, a nawet motywującego kierowców systemu wydatnie pomóc może telematyka. Nigdy dotąd pracodawcy nie dysponowali tak kompleksowymi zbiorami danych o każdej jeździe jak dziś, gdy urządzenia zamontowane w samochodach rejestrują i przesyłają do firmy szczegółowe informacje, a system informatyczny na bieżąco je analizuje. Dochodzi do tego możliwa optymalizacja tras.
Doświadczenie posiadane przez firmowych logistyków w połączeniu z danymi telematycznymi pozwalają ustalić typową, średnią efektywność floty. Wiadomo więc, że określony pojazd przejeżdża w miesiącu pewien zakres kilometrów i przewozi ładunki w pewnym zakresie ilościowym lub wagowym. Nie łamiąc przepisów, można na tej podstawie ustalić pewne wynagrodzenie bazowe dla kierowcy. Musi ono oczywiście uwzględniać dopuszczalny czas pracy i wszelkie normy. Musi też uwzględniać rzeczywiste możliwości pokonywania tras: zagęszczenie ruchu, ograniczenia prędkości, ukształtowanie terenu, stopień trudności jazdy itp. Nie można wymagać od kierowcy wyrobienia norm, które wymagałyby np. zbyt szybkiej jazdy w celu nadrabiania opóźnień.
Premie nie za to „ile”, ale „jak” kto jeździ
Do wynagrodzenia bazowego można dodawać premie za spełnianie określonych kryteriów lub osiąganie najlepszych wyników w porównaniu z innymi kierowcami. Spowoduje to, że kierowcom zacznie się opłacać przestrzeganie ograniczeń prędkości i ekonomiczna jazda. Mając świadomość, że każde użycie hamulca i przyspieszenie jest rejestrowane, kierowca będzie się starał jechać płynniej. Wiedząc, że pracodawca dowie się o każdym przekroczeniu dopuszczalnej prędkości, zapewne zdejmie nogę z gazu tam, gdzie to konieczne. Najlepiej, jeśli będzie przy tym rozumiał, że taka jazda jest dla niego nie tylko opłacalna, bo pracodawca nagrodzi go za nią, ale i gwarantuje mu więcej bezpieczeństwa na drodze.
Bardziej sprawiedliwe płace
Korzystanie z danych dostarczanych przez telematykę przy ustalaniu wynagrodzeń i automatyczne rozliczanie kierowców eliminuje też nieporozumienia i konflikty z powodu zróżnicowania poborów. Nie da się już zaprotestować „dlaczego on dostaje więcej ode mnie”, gdy odpowiedzią na takie pytanie jest zawierający niepodważalne, obiektywne dane raport, na podstawie którego pracodawca może porównać osiągnięcia swoich kierowców.
Można też, jeżeli kierowcy to akceptują, wprowadzać grywalizację i nagrody dla tych, którzy np. w danym miesiącu najrzadziej łamali przepisy drogowe, zużyli najmniej paliwa na każde 100 km lub ogólnie mają na koncie najmniej raportowanych przez system uchybień.